Zbiórka dla ludzi i zwierząt z Ukrainy

Zbiórka dla ludzi i zwierząt z Ukrainy

ZBIÓRKA DLA LUDZI I ZWIERZĄT Z UKRAINY
(Uwaga! Lista potrzeb będzie na bieżąco aktualizowana w tym pości! Cały czas dostajemy informacje o kolejnych potrzebac!) 
Emocje już nieco opadły, ale wojna w Ukrainie trwa nadal.
Nadal trwa niewyobrażalne cierpienie ludzi i zwierząt.
Potrzeby są ogromne – zarówno te ludzkie jak i zwierzęce.
Zakończył się sprint – rozpoczął maraton. I my w tym maratonie pomocy bierzemy udział.
Szykujemy kolejną zbiórkę darów, która zostanie przetransportowana bezpośrednio do Ukrainy. Mamy nadzieję, że zbiórka dopisze, że znów pomożecie.
ZBIERAMY DLA ZWIERZĄT:
– karmę suchą dla psów – prosimy by nie była to karma typu Puffi/Brunos/etc, taka karma to więcej szkody niż pożytku – jeśli nie wiecie jaka będzie ok – napiszcie do nas, podpowiemy 
karmę suchą dla kotów – taka sama prośba jak powyżej, by nie była to najmarniejsza jakość (lepiej podarować mniej dobrego, niż dużo słabego ;))

karma w puszkach dla psów i kotów – WYSOKOMIĘSNA!

ZBIERAMY DLA LUDZI:
– żywność długoterminowa: wszelakie konserwy, prowiant suchy
– plecaki wojskowe
– bielizna i skarpety męskie i damskie (NOWE!!!!), więcej męskich potrzeba – dla wojska
– leki:
– ibuprom/paracetamol – inne podobne przeciwgorączkowe/przeciwbólowe
– stoperan/laremid – inne podobne przeciwbiegunkowe
– gripex/fervex/aspiryna – inne podobne na przeziębienie
– insulina – prosimy o kontakt telefoniczny ze względu na konieczność przechowywania w odpowiedniej temperaturze (tel. 782 241 515)
– bandaże elastyczne
– śpiwory
– namioty
– latarki
– baterie
– ubrania wojskowe
– proszki do prania
– szampony
– pasty i szczoteczki do zębów
– tabletki do uzdatniania wody

– buty z twardą podeszwą

MIEJSCA ZBIÓREK:

Pszczyna:
– Przychodnia pod Aniołami, ul. Dobrawy 2 (dary można zostawiać w godzinach otwarcia placówki)
Grzawa:
– Ośrodek Fundacji, ul. Wiejska 57 (dary można zostawiać na palecie przed stajnią)
Tychy:

– prosimy dzwonić: tel. 690 646 147

Prosimy by w miarę możliwości dary były posegregowane na kategorie (leki/żywność/etc) i podpisane.
FIV i FeLV, co to właściwie znaczy?

FIV i FeLV, co to właściwie znaczy?

Wszystkie koty, które mamy pod opieką są testowane na FIV i FeLV.
nformacje o wynikach tych testów zamieszczamy w ogłoszeniach adopcyjnych. 
Jednak czy wszyscy wiedzą co właściwie oznaczają te literki?
Wirus białaczki kotów (FeLV) i wirus niedoboru odporności kotów (FIV) należą do grupy najczęstszych chorób zakaźnych kotów.
Obie choroby są potencjalnie śmiertelne tzn., że nie można ich wyleczyć. 
Mimo to w dużej części przypadków prawidłowe postępowanie i troskliwa opieka nad kotem pozwalają mruczkowi żyć pełnią życia przez lata.
FIV – feline immunodeficiency virus, nazywany również kocim AIDS. Wirus przenosi się tylko między kotami – inne gatunki zwierząt, w tym ludzie, nie mogą się zarazić.
Wirus FIV występuje u kota w ślinie, krwi, płynie mózgowo-rdzeniowym, mleku i nasieniu. Do zakażeń dochodzi najczęściej poprzez pogryzienia w czasie walk kotów wolnożyjących i wychodzących. W ślinie kota znajduje się bowiem duża ilość leukocytów z wirusem. Szczególnie jeśli dodatkowo występuje problem z zapaleniem dziąseł dość powszechny u kotów z FIV. Z tego powodu do zakażenia poprzez ślinę może dojść również w warunkach domowych nawet jeśli koty są kastrowane i nie przejawiają zachowań agresywnych np. poprzez korzystanie ze wspólnych misek czy wzajemną pielęgnację!
Niestety często objawy zarażenia FIV nie są zauważane nawet przez lata. Natomiast kot od momentu zakażenia po około 1-3 miesiącach zaczyna zarażać inne osobniki.
Dlatego wielu ekspertów zaleca aby koty już zdiagnozowane nie były wypuszczane z domu aby nie zarażać innych. 
Choroba przechodzi kilka etapów i najczęściej zaczyna dawać widoczne, wyraźne objawy, kiedy jest już na zaawansowanym poziomie.
Najczęstsze objawy to spadek masy ciała dochodzący do wychudzenia, zapalenia dziąseł, apatia, nawracające i przewlekłe biegunki, wymioty, widoczna słaba kondycja sierści, pojawiające się na skórze trudne do leczenia rany.
U kotów domowych wczesne wykrycie problemu i odpowiednia opieka oraz stały nadzór weterynarza i regularne testy pozwalają utrzymać zwierzę w dobrej kondycji na wiele lat.
Obecnie można usłyszeć lub przeczytać wiele teorii na temat stopnia zakaźności tej choroby. Niektórzy zachęcają do tego aby łączyć w domach koty zdrowe z FIV pozytywnymi jeśli są przyjaźnie nastawione i nie występuje duże ryzyko walk i pogryzień. Są też zdecydowani przeciwnicy takich rozwiązań.

My nie blokujemy możliwości połączenia w ten sposób kotów w domu.
Jednak podejmując taką decyzję ZAWSZE należy rozważyć wszystkie ewentualności i mieć świadomość, że jeśli zwierzęta się jednak nie dogadają, jeśli dojdzie do potyczki, jeśli pogryzą się lekko w zabawie, a nawet jeśli będą się lubić i wzajemnie pielęgnować istnieje ryzyko zakażenia.

FIV jest zakaźną chorobą wirusową i jest to fakt obiektywny.

Nieważne jaki to jest procent szans na zakażenie – jeśli mamy w domu zdrowego kota, jeśli jesteśmy dla niego odpowiedzialnymi opiekunami to musimy odpowiedzieć sobie na pytanie jak bardzo chcemy ryzykować jego zdrowiem i życiem.
Musimy być świadomi również tego, że kot FIV pozytywny będzie wymagał większych nakładów finansowych związanych z opieką weterynaryjną. 
W przypadku kotów nieleczonych ostatnie stadium choroby to wyniszczenie organizmu nie poddające się leczeniu, niewydolność narządów wewnętrznych, zaburzenia neurologiczne, uszkodzenia gałki ocznej, nowotwory.
FeLV – Feline leukemia virus. Podobnie jak FIV przenosi się tylko miedzy kotami. Nazywana jest czasem chorobą miłości ponieważ przenosi się poprzez wzajemne mycie, wylizywanie, ocieranie pyszczkami, korzystanie z tej samej miski, jak również w życiu płodowym lub przez mleko matki. Typowe objawy to utrata apetytu, zapalenie dziąseł, gorączka, biegunka, infekcje skóry, infekcje pęcherza moczowego, infekcje górnych dróg oddechowych, infekcje oczu, zaburzenia neurologiczne.
Zanim wystąpią te objawy, od zakażenia może minąć kilka tygodni a nawet kilka lat. Jednak mimo, że nie będzie nic widać stan kota będzie się stopniowo pogarszał wewnętrznie. Układ odpornościowy nie będzie działał prawidłowo tzn., że organizm kota nie będzie umiał bronić się przed bakteriami, wirusami grzybami czy pierwotniakami. Każda, nawet drobna infekcja, będzie poważnym zagrożeniem.
Leczony i właściwie pielęgnowany kot może przeżyć kilka lat od momentu wykrycia choroby. Należy jednak zapewnić mu odpowiednie żywienie, opiekę weterynaryjną i możliwie bezstresowe warunki domowe.
Koty domowe żyją kilkanaście lat. Szczęściarze nawet 20 i więcej.
Nawet jeśli adoptujemy kota zdrowego nikt nie da nam gwarancji, że w ciągu całego życia zwierzę nie zachoruje i że nie będzie to groźna, przewlekła choroba.
Zawsze musimy mieć świadomość, że być może z takim wyzwaniem przyjdzie nam się kiedyś zmierzyć emocjonalnie i finansowo. Dlatego gorąco zachęcamy do adopcji kotów również FIV i FeLV pozytywnych.
W ich przypadku przynajmniej już wiemy z czym musimy walczyć. Mamy kilka takich osobników i są to piękne, wdzięczne, przesympatyczne kociaki.
Prosimy jednak bardzo mocno żeby decyzje o takich adopcjach były w pełni przemyślane, szczególnie w sytuacji kiedy mamy inne, zdrowe koty w domu.
Kluczem do udanej, szczęśliwej adopcji jest świadomy opiekun
Koci sezon

Koci sezon

Kochani szybka akcja wsparcia!
Przyszła wiosna, powoli żegnamy się ze skrobaniem rano szyb w samochodach, a pranie schnie pięknie na balkonie i wszyscy są jacyś szczęśliwsi.
Tylko matka natura jakoś tak to obmyśliła, że razem z tym suchym praniem daje nam też tzw. koci sezon.
Musimy się przygotować bo to najgorętszy czas pod względem ilości potrzebujących kotów, szczególnie kociąt. 
One rozmnażają się zdecydowanie szybciej niż my potrafimy zebrać fundusze na ich leczenie.
Dlatego potrzebna nam Wasza pomoc bo bez niej sobie nie poradzimy – ani my ani koty takie jak Calineczka widoczna na zdjęciu.
Znaleziono ją w Pszczynie – zaniedbaną, bez chipa, za to całą we wszołach, z kocim katarem i zapaleniem spojówek. Co gorsze maleńka kotka ma obecnie ruję.
Gdyby do nas nie trafiła zapewne niedługo miałaby młode.
Jak myślicie – jakie byłyby szanse przeżycia chorej ciężarnej kotki zjadanej przez wszoły? 
Ludzie, którzy ją znaleźli szukali schroniska, które mogłoby przyjąć kotkę. Logiczne.
Tylko w powiecie pszczyńskim nie ma schroniska.
Jesteśmy tylko my, a nasze możliwości są mocno ograniczone.
Oczywiście kotka ma już rozpoczęte odpowiednie leczenie i niedługo zostanie wykastrowana. Trwa też jej dalsza diagnostyka.
Ratujemy, leczymy, rehabilitujemy, szukamy nowych domów – tylko dzięki Waszemu wsparciu!
Wspieraj nasze działania
KONTO: 33 1540 1128 2081 9100 7566 0001
Fun­dacja Zwierzęca Arkadia
ul. Sarenek 10B
43 – 215 Jankowice

tytułem: POMOC

Dla przelewów z zagranicy:
PL 33 1540 1128 2081 9100 7566 0001
SWIFT Boś Bank odd­ział Katow­ice: EBOSPLPW119
Fun­dacja Zwierzęca Arkadia
ul. Sarenek 10B
43 – 215 Jankowice

tytułem: POMOC

PAY­PAL: fundacja@zwierzeca-arkadia.org