


Pomoc Ukrainie – minął rok
Minął rok odkąd zaczęliśmy przyjmować zwierzęta z Ukrainy, zwierzęta ewakuowane z terenów ogarniętych wojną.
Udało nam się przyjąć pod opiekę 21 psów i kotów, następnie organizowaliśmy pomoc dla 15 psów niepełnosprawnych z przytuliska ukraińskiego. Psy zostały przez nas odebrane z granicy i 13 z nich trafiło do innych organizacji i osób prywatnych działających od lat dla bezdomnych zwierząt. 2 niepełnosprawne psiaki z tego transportu trafiły do nas. Nie o wszystkim mogliśmy pisać, bo pomaganie ukraińskim zwierzętom nie było akceptowalne przez służby publiczne.
To był straszny czas, walki o życie części psów, ponieważ szczenięta przyjechały zarażone parwowirozą, niedożywione, bardzo małe i mimo natychmiastowego podania surowicy i leczenia – przeżył tylko 1 maluch.
Z kotów domu nie doczekała jedna kotka Klara, która okazała się być chorą na białaczkę, przeżyła u nas tylko 2 miesiące.
Psiaki, które były pod naszą bezpośrednią opieką wszystkie mają już swoje dobre domy. Z kotów do adopcji została nam tylko ukraińska Bubolinka FIV+, której nadal nikt nie chce.
Nie żałujemy ani jednej chwili pomocy ukraińskim zwierzętom i ludziom.
I z tego miejsca chciałabym bardzo podziękować wszystkim zaangażowanym w ogarnięcie tego dla nas niemałego przedsięwzięcia. Stres jaki towarzyszył nam podczas tych „akcji” był chyba największy w naszym życiu. Dziękuję wolontariuszom, dziękuję za wypożyczenie busa, za kierowców, którzy spędzali w transportach po 24h bez przerwy jeżdżąc w tę i z powrotem. Dziękujemy darczyńcom, którzy nas wspierali w tym czasie mimo dość szczątkowych informacji podawanych przez nas na stronie (przez powód podany powyżej). Dziękujemy za wszystkie przekazane dary, które trafiły do Ukrainy dla zwierząt i ludzi.
Dobro i pomoc nie ma granic.
Zawsze warto pomagać.
Dziękujemy Wam 


KASTRACJE
FUNDUSZE ZE SKARBONKI KONURSOWEJ 

Niestety nie udało nam się znaleźć w czołówce, ba! Nawet blisko niej nie byliśmy, ale to nic. Cel dla nas bardzo ważny jak nie najważniejszy niestety nie był tak postrzegany przez wpłacających. Zbieraliśmy na kastrację kotów wolnożyjących, psów i kotów bezdomnych jak i dofinansowanie kastracji zwierząt właścicielskich.
Zebraliśmy 9270 zł. Za co dziękujemy wpłacającym 

W tym tygodniu odbyła się pierwsza kastracja kotki z tej puli środków. Jest to kotka znaleziona przez mieszkańców gminy Miedźna, którzy zwrócili się do nas z prośbą o pomoc w jej kastracji. Zabieg wykonany, pokryliśmy 100% kosztów, a koteczka zostaje na stałe u osób, które ją znalazły.
Można się do nas zgłaszać z prośbą o wykonanie takich zabiegów – o refundację lub pokrycie 100% kosztów. Chcemy się skupić głównie na gminach, które w gminnych programach ograniczania bezdomności nie mają przeznaczonej ANI ZŁOTÓWKI na takie cele (co jest karygodne, ale niektórzy urzędnicy mają problem z logicznym myśleniem i łączeniem kropek: więcej wykastrowanych zwierzat = mniej bezdomnych zwierząt = mniejsze koszty dla gminy na zapewnienie im opieki).
Wysokość kwoty dofinansowania/pokrycia kosztów zabiegu będzie ustalana indywidualnie do przypadku. Zastrzegamy sobie prawo do odmowy dofinansowania lub pokrycia kosztów zabiegu.
Zabiegi będą wykonywane w dwóch przychodniach weterynaryjnych w Pszczynie. W wyjątkowych przypadkach w innych miejscowościach, ale ze względu na problem logistyczny (brak chęci innych placówek do wystawienia fv na przelew, preferujemy przychodnie z którymi od lat współpracujemy) raczej będzie trzeba ze zwierzakiem dojechać do Pszczyny.
Terminy zabiegów będą przez nas umawiane osobiście z podaniem imienia i nazwiska osoby doprowadzającej zwierzę na zabieg (osoba ta będzie musiała okazać w placówce dowód osobisty).
Akcja trwa do wykończenia zebranych środków.
Zgłoszenia przyjmujemy telefonicznie (tel. 782 241 515, pon-pt 10-17), mailowo: zwierzeca_arkadia@poczta.fm lub przez messenger. Proszę brać pod uwagę, że nie zawsze mogę odebrac telefon, dlatego dzwonienie co minutę 15 razy nic nie da – jeśli nie moge odebrać to oddzwonię. Można ew. zostawić wiadomość SMS.

TĘPAKI ROZMNAŻACZE
TĘPAKI NAROZMNAŻAŁY KOTÓW, A TE CO SIĘ NIE ROZDAŁY – SĄ PORZUCANE 

Mało tego, jak już ktoś zlituje się i zabezpieczy takie kocię, jest odsyłany z GMINY, „bo przecież jakby reagowali na każde zgłoszenie to by się nie zajmowali niczym innym, tylko kotami”.
Ten kociak został podrzucony na posesję dobrym ludziom. Dobrzy ludzie, jako, że sami zwierzęta mają – nakarmili, napoili i zaczęli szukać pomocy. Udali się osobiście do URZĘDU i usłyszeli od urzędnika to co powyżej + „proszę zgłosić się do Arkadii lub wystawić ogłoszenie”.
Czy urzędy uważają, że Arkadia jest z gumy i ma samonapełniający się portfel
Nie chcecie schroniska to może warto w jakiś inny sposób rozwiązać problem bezdomnych kotów
Przecież je TRZEBA gdzieś zabezpieczać



A żeby to zrobić to MUSI BYĆ na te koty miejsce i fundusze
To na gminach spoczywa obowiązek opieki nad zwierzętami BEZDOMNYMI I TAKIMI KTÓRYCH WŁAŚCICIELA NIE DA SIĘ USTALIĆ
Do tej grupy zwierząt należą również KOTY.


Kociaka przyjęliśmy, bo jest maleńki, pozostawiony na ulicy nie pożyłby długo. Nazwaliśmy go Mango.
Dla nas każdy rozmnażacz jest tępym ciu*em
Bo nic innego jak rozmnażanie zwierząt w domowych pieleszach jest początkiem tej niekończącej się spirali bezdomności


Prosimy Was o wsparcie, bo jak wyżej wspomniane – nie mamy samonapełniającego się portfela, gminy nie dotują naszych działań, mamy tyle dla zwierząt ile uzbieramy:
KONTO: 33 1540 1128 2081 9100 7566 0001
Fundacja Zwierzęca Arkadia
ul. Sarenek 10B
43 – 215 Jankowice
tytułem: MANGO
PayPal: fundacja@zwierzeca-arkadia.org

Uratujmy łapkę Viki!
Jedni pamiętają, inni pewnie nie ale braliśmy udział w akcji ratunkowej dla ukraińskich zwierząt. Udało nam się wspólnymi siłami ewaukować m.in 15 niepełnosprawnych psów z ukraińskiego azylu – trójłapków, niewidomych, kuśtykających.
Część psów trafiła do nas, część do innych organizacji, część do osób prywatnych działających dla zwierząt.
Jednym z takich psów jest Vika,- suczka z bezwładną, przednią łapą.
Długo się głowiliśmy co z nią zrobić. Suczka trafiła na diagnostykę ortopedyczną i jak najbardziej jest możliwość postawienia suni na 4 łapy, zamiast amputacji.
Zalecono zabieg osteotomii korekcyjnej wraz z pobytem psa w szpitalu przez 10-14 dni.
Niestety koszty takiego zabiegu z pobytem w szpitalu są ogromne, bo aż 4300 zł.
Ale jeśli można przywrócić psu sprawność to uważamy, że należy to zrobić.
Bardzo prosimy o wsparcie, jeśli tylko możecie 

Suczka oczywiście SZUKA NOWEGO DOMU

LINK DO ZBIÓRKI: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/vikazukrainy
A jak ktoś nie lubi przez portal, a tradycyjnie na konto – to można również tak wesprzeć:
KONTO: 33 1540 1128 2081 9100 7566 0001
Fundacja Zwierzęca Arkadia
ul. Sarenek 10B
43 – 215 Jankowice
tytułem: VIKA
Dla przelewów z zagranicy:
PL 33 1540 1128 2081 9100 7566 0001
SWIFT Boś Bank oddział Katowice: EBOSPLPW119
Fundacja Zwierzęca Arkadia
ul. Sarenek 10B
43 – 215 Jankowice
tytułem: VIKA
PAYPAL: fundacja@zwierzeca-arkadia.org

10 lat walki o lepszy byt zwierząt…odbijamy się od ściany.
10 LAT – 3,652 dni walki o lepszy byt zwierząt.
Tyle czasu walczymy o zwierzęta. Tyle czasu mówimy, krzyczymy o potrzebie schroniska.
Informujemy o braku działań w szczególności dla KOTÓW BEZDOMNYCH w gminach. Marna jakość opieki dla zwierząt po wypadkach. Brak pomocy mieszkańcom, którzy znajdą wałęsające się zwierzę.
Odbiliśmy się od ściany. Ponownie.
Obietnice bez pokrycia. Ponownie.
Przez te wszystkie lata wydaliśmy ogromną pulę pieniędzy na udzielanie pomocy zwierzętom, którymi powinny zająć się gminy.
Kręcimy się w kółko.
Nam już brakuje na to wszystko sił. I fizycznie i psychicznie. 10 lat to naprawdę długi czas.
Czas stawania na rzęsach by pomóc kolejnym zwierzętom…
Tylko, że to nie my powinniśmy to robić.
Zakładając zbiórkę rok temu, naprawdę wierzyliśmy w to, że nam się uda. Przecież przez te lata cały czas słyszeliśmy od ogromnej liczby osób, że schronisko jest niezbędne, przecież udzieliliśmy pomocy ogromnej liczbie LUDZI, którzy znaleźli zwierzęta, pomogliśmy gdy gminy tej pomocy odmówiły.
Niestety zbiórka całkowicie się nie powiodła. Oczywiście z całego serca dziękujemy wszystkim, którzy na zbiórkę wpłacili, niestety to ciągle zbyt mało. Nadzieją były gminy i ziemia. Nadzieja runęła jak domek z kart.
Czy zbiórka będzie kontynowana? Prawdopodobnie nie. Pieniądze są nienaruszone, „leżą” na koncie ratujemyzwierzaki.pl – każdemu kto będzie sobie życzył zwrot – zwrócimy wpłaconą cegiełkę. W przypadku gdy ktoś nie będzie chciał zwrotu – informujemy, że przeznaczymy środki na dalsze ratowanie zwierząt, bo z tego nie rezygnujemy. Wszystko oczywiście jak zawsze będzie rozliczone. Dalej będziemy nieść pomoc, bo zwierzęta są i tej pomocy nadal potrzebują, tu się niestety nic nie zmieniło. Ale nie będziemy pomagać już nie na taką skalę jak przez lata, ponieważ przez to gminy nie widzą problemu, bo cały ten syf to my ogarnialiśmy.
Zmieniamy taktykę – już nie będziemy milczeć widząc niekompetencje gmin w zakresie opieki nad zwierzętami. Przygotujemy wzory pism dla mieszkańców w sprawie niedopełnienia obowiązków przez urzędy, tak by każdy mieszkaniec mógł złożyć skargę do odpowiedniego organu w wygodny sposób. Przygotujemy również petycję w sprawie konieczności budowy schroniska przez GMINY. Bo wiemy, że gminy mają możliwości by np. pozyskać środki na taką budowę. Będziemy Was edukować z zakresu obowiązków gmin i miast. Będziemy Wam pomagać w egzekwowaniu wypełnienia tych obowiązków przez gminy. Ale nie będziemy się już zarzynać ku uciesze rządzących.
Pokażemy Wam stastystyki gmin dot. zwierząt. Pokażemy Wam o co walczyliśmy i dlaczego to robiliśmy.
Przygotujemy również opinie prawne dot. statusu kotów wolnożyjących, kotów bezdomnych i gminnych obowiązków. Opinie te otrzymają również gminy i nie tylko gminy.
Prosimy by uszanować naszą decyzję. Jesteśmy już tym wszystkim bardzo zmęczone i przybite, bo widzimy, że przez te 10 lat praktycznie nic się nie zmieniło…
Jedyne co nas pociesza to to, że przez te lata pomoc od nas uzyskały tysiące zwierząt…
* na zdjęciu Złamas, który nie otrzymał pomocy z gminy. Połamany kot, który nadal u nas przebywa i dochodzi do siebie.