Wszystkie koty, które mamy pod opieką są testowane na FIV i FeLV.
nformacje o wynikach tych testów zamieszczamy w ogłoszeniach adopcyjnych. 
Jednak czy wszyscy wiedzą co właściwie oznaczają te literki?
Wirus białaczki kotów (FeLV) i wirus niedoboru odporności kotów (FIV) należą do grupy najczęstszych chorób zakaźnych kotów.
Obie choroby są potencjalnie śmiertelne tzn., że nie można ich wyleczyć. 
Mimo to w dużej części przypadków prawidłowe postępowanie i troskliwa opieka nad kotem pozwalają mruczkowi żyć pełnią życia przez lata.
FIV – feline immunodeficiency virus, nazywany również kocim AIDS. Wirus przenosi się tylko między kotami – inne gatunki zwierząt, w tym ludzie, nie mogą się zarazić.
Wirus FIV występuje u kota w ślinie, krwi, płynie mózgowo-rdzeniowym, mleku i nasieniu. Do zakażeń dochodzi najczęściej poprzez pogryzienia w czasie walk kotów wolnożyjących i wychodzących. W ślinie kota znajduje się bowiem duża ilość leukocytów z wirusem. Szczególnie jeśli dodatkowo występuje problem z zapaleniem dziąseł dość powszechny u kotów z FIV. Z tego powodu do zakażenia poprzez ślinę może dojść również w warunkach domowych nawet jeśli koty są kastrowane i nie przejawiają zachowań agresywnych np. poprzez korzystanie ze wspólnych misek czy wzajemną pielęgnację!
Niestety często objawy zarażenia FIV nie są zauważane nawet przez lata. Natomiast kot od momentu zakażenia po około 1-3 miesiącach zaczyna zarażać inne osobniki.
Dlatego wielu ekspertów zaleca aby koty już zdiagnozowane nie były wypuszczane z domu aby nie zarażać innych. 
Choroba przechodzi kilka etapów i najczęściej zaczyna dawać widoczne, wyraźne objawy, kiedy jest już na zaawansowanym poziomie.
Najczęstsze objawy to spadek masy ciała dochodzący do wychudzenia, zapalenia dziąseł, apatia, nawracające i przewlekłe biegunki, wymioty, widoczna słaba kondycja sierści, pojawiające się na skórze trudne do leczenia rany.
U kotów domowych wczesne wykrycie problemu i odpowiednia opieka oraz stały nadzór weterynarza i regularne testy pozwalają utrzymać zwierzę w dobrej kondycji na wiele lat.
Obecnie można usłyszeć lub przeczytać wiele teorii na temat stopnia zakaźności tej choroby. Niektórzy zachęcają do tego aby łączyć w domach koty zdrowe z FIV pozytywnymi jeśli są przyjaźnie nastawione i nie występuje duże ryzyko walk i pogryzień. Są też zdecydowani przeciwnicy takich rozwiązań.

My nie blokujemy możliwości połączenia w ten sposób kotów w domu.
Jednak podejmując taką decyzję ZAWSZE należy rozważyć wszystkie ewentualności i mieć świadomość, że jeśli zwierzęta się jednak nie dogadają, jeśli dojdzie do potyczki, jeśli pogryzą się lekko w zabawie, a nawet jeśli będą się lubić i wzajemnie pielęgnować istnieje ryzyko zakażenia.

FIV jest zakaźną chorobą wirusową i jest to fakt obiektywny.

Nieważne jaki to jest procent szans na zakażenie – jeśli mamy w domu zdrowego kota, jeśli jesteśmy dla niego odpowiedzialnymi opiekunami to musimy odpowiedzieć sobie na pytanie jak bardzo chcemy ryzykować jego zdrowiem i życiem.
Musimy być świadomi również tego, że kot FIV pozytywny będzie wymagał większych nakładów finansowych związanych z opieką weterynaryjną. 
W przypadku kotów nieleczonych ostatnie stadium choroby to wyniszczenie organizmu nie poddające się leczeniu, niewydolność narządów wewnętrznych, zaburzenia neurologiczne, uszkodzenia gałki ocznej, nowotwory.
FeLV – Feline leukemia virus. Podobnie jak FIV przenosi się tylko miedzy kotami. Nazywana jest czasem chorobą miłości ponieważ przenosi się poprzez wzajemne mycie, wylizywanie, ocieranie pyszczkami, korzystanie z tej samej miski, jak również w życiu płodowym lub przez mleko matki. Typowe objawy to utrata apetytu, zapalenie dziąseł, gorączka, biegunka, infekcje skóry, infekcje pęcherza moczowego, infekcje górnych dróg oddechowych, infekcje oczu, zaburzenia neurologiczne.
Zanim wystąpią te objawy, od zakażenia może minąć kilka tygodni a nawet kilka lat. Jednak mimo, że nie będzie nic widać stan kota będzie się stopniowo pogarszał wewnętrznie. Układ odpornościowy nie będzie działał prawidłowo tzn., że organizm kota nie będzie umiał bronić się przed bakteriami, wirusami grzybami czy pierwotniakami. Każda, nawet drobna infekcja, będzie poważnym zagrożeniem.
Leczony i właściwie pielęgnowany kot może przeżyć kilka lat od momentu wykrycia choroby. Należy jednak zapewnić mu odpowiednie żywienie, opiekę weterynaryjną i możliwie bezstresowe warunki domowe.
Koty domowe żyją kilkanaście lat. Szczęściarze nawet 20 i więcej.
Nawet jeśli adoptujemy kota zdrowego nikt nie da nam gwarancji, że w ciągu całego życia zwierzę nie zachoruje i że nie będzie to groźna, przewlekła choroba.
Zawsze musimy mieć świadomość, że być może z takim wyzwaniem przyjdzie nam się kiedyś zmierzyć emocjonalnie i finansowo. Dlatego gorąco zachęcamy do adopcji kotów również FIV i FeLV pozytywnych.
W ich przypadku przynajmniej już wiemy z czym musimy walczyć. Mamy kilka takich osobników i są to piękne, wdzięczne, przesympatyczne kociaki.
Prosimy jednak bardzo mocno żeby decyzje o takich adopcjach były w pełni przemyślane, szczególnie w sytuacji kiedy mamy inne, zdrowe koty w domu.
Kluczem do udanej, szczęśliwej adopcji jest świadomy opiekun