11 letni koń z wyrokiem śmierci

11 letni koń z wyrokiem śmierci

Prawie 10 000 zł potrzebne jest do próby ratowania życia 11 letniego wałacha!

Historia Malibu jest przeraźliwie smutna, ponieważ koń przepracował pod siodłem w swoim życiu kilka lat. Podczas pracy pod siodłem złamał nogę – z informacji jakie otrzymaliśmy, już po raz drugi. I to był jego wyrok. Został sprzedany na ubój. Bo do pracy pod siodłem już nigdy nie będzie się nadawał…

Na szczęście w porę pojawiły się osoby, które namierzyły gdzie koń stoi i go odkupiły. Niestety środki, które zebrały, wystarczyły jedynie na wykup, glinki, wcierki, paszę i wizytę weterynarza. Na operację niestety nie została ani złotówka. Dlatego zostaliśmy poproszeni o pomoc, o ratunek dla pięknego, 11 letniego wałacha. 
Tego samego dnia kiedy dostaliśmy o nim informację, udaliśmy się do stajni w której stał. 
Podjęliśmy decyzję, że przejmujemy konia pod nasze skrzydła i organizujemy operację.

Decyzja nie była łatwa, bo potrzeba ogromu funduszy…Podpisując się pod kartą przyjęcia do kliniki, wzięliśmy na swoje barki ogromną odpowiedzialność. Mamy nadzieję, że z Waszą pomocą uda się zebrać potrzebne środki.

Koszt operacji to 7500 zł wraz z boksem na miesiąc. Do tego musimy doliczyć transport do i z kliniki: 2000 zł. 
RAZEM POTRZEBA: 9500 ZŁ!

Bardzo prosimy wszystkich o pomoc dla Malibu! 
Ten koń za swoją ciężką pracę zasłużył na to by go leczyć, by mógł żyć.

LINK DO ZBIÓRKI NA POMAGAM:  https://pomagam.pl/konmalibu

A dla tych którzy nie lubią korzystać z portali zbiórkowych, podajemy konto dla przelewu tradycyjnego:

KONTO
33 1540 1128 2081 9100 7566 0001
Fundacja „Zwierzęca Arkadia”
ul. Sarenek 10B
43-215 Jankowice
tytułem: MALIBU

ZA WSZELKĄ POMOC Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJEMY!

Zagłodzony dalmatyńczyk – interwencja

Zagłodzony dalmatyńczyk – interwencja

INTERWENCJA 16.02.2019 r.

Dzwoni telefon, otrzymuję informację o tym, że w miejscowości Goczałkowice na jednej z posesji przebywa zaniedbany i bardzo chudy pies.
Udaliśmy się na miejsce.

Dom – ruina, wygląda na nie zamieszkały, od zgłaszającej dowiedzieliśmy się, że dom jest do rozbiórki i nikt nie powinien tam mieszkać ale właściciel nadużywający alkoholu podobno tam przebywa. Coś co było kiedyś ogrodem, było zasypane stertą przeróżnych śmieci, starych, zardzewiałych rur. A pomiędzy tymi śmieciami – ON, skrajnie zagłodzony, ledwo stojący na nogach dalmatyńczyk. 
Nie zastanawiając się ani chwili, weszliśmy na posesję i zabraliśmy psa do samochodu działając z Art. 7 Ustawy o Ochronie Zwierząt, bo dalsze pozostawienie psa w takim stanie i w tym miejscu zagrażało jego życiu. 
Następnie próbowaliśmy dobijać się do rozpadających się drzwi, nikt nie otworzył. Obeszliśmy najbliższych sąsiadów, by dowiedzieć się kto jest właścicielem psa i uzyskać więcej informacji – żaden z sąsiadów do nas nie wyszedł (a domy bardzo blisko siebie, ogrodzenie w ogrodzenie).

Kiedy mieliśmy już odjeżdżać, z domu wyszedł mężczyzna w stanie mocno wskazującym. Bełkoczący. Poinformował nas, że nie jest właścicielem domu, nie jest właścicielem psa, ale sobie tam pomieszkuje (zapewne kumpel od kieliszka). Udało nam się wyciągnąć od mężczyzny nazwisko właściciela psa, którego w danym momencie nie było w domu.

Z psem w samochodzie pędem pognaliśmy na Komendę Policji w Pszczynie by złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Następnie do przychodni weterynaryjnej by lekarz mógł zbadać psa.

Pies na pewno był głodzony dłuższy czas, nie trwało to tydzień czy dwa. Najbardziej przerażające w tym wszystkim jest to, że nikt tego wcześniej nie zauważył – DOM OBOK DOMU! Obok posesji chodnik, po którym spacerują ludzie z dziećmi, psami. I NIKT NIC NIE WIDZIAŁ! 
Tylko ta jedna Pani, która dziś nam go zgłosiła…
Oprócz skrajnego zagłodzenia pies ma stary krwiak na uchu (albo sam się o coś uderzył, albo został uderzony), stare złamanie szyjki głowy kości udowej z przemieszczeniem, zwichnięcie stawu biodrowego. Ledwo chodzi, jest bardzo, bardzo głodny i spragniony. Ciągle szuka czegoś co mógłby zjeść. 
Pies został oceniony na około 7 lat.

Więcej zdjęć: https://www.facebook.com/ZwierzecaArkadia/posts/2104933969571854?__tn__=K-R

Będziemy dążyć do tego by właściciel psa został ukarany. 
Pies dostał na imię Fitness, takie imię nadał mu Pan policjant przyjmujący nasze zawiadomienie, wobec powyższego w chwili obecnej nie szukamy domu dla psa, ponieważ będzie trwało postępowanie sądowe, a pies stanowi „dowód w sprawie”. Poza tym, dajmy mu dojść do siebie, on jest obecnie w stanie zagrażającym życiu. Informacja o tym, że pies szuka domu, będzie podana na stronie, ale jeszcze nie w tej chwili.

Tymczasem prosimy o wsparcie dla psiaka, przed nim długa droga do odzyskania sił i sprawności. Lekarze powiedzieli, że złamana łapa na pewno musi zostać zoperowana ale dopiero jak pies dojdzie do siebie i nabierze sił.
Potrzebne nam dobre jakościowo jedzenie dla Fitnesa jak również wsparcie w dalszej diagnostyce i późniejszej operacji.

KONTO
33 1540 1128 2081 9100 7566 0001
Fundacja „Zwierzęca Arkadia”
ul. Sarenek 10B
43-215 Jankowice
tytułem: FITNESS

Jeśli popierasz nasze działania, możesz również wesprzeć to co robimy przekazaniem 1% podatku, podając nr KRS 0000425968.

1 % PODATKU!

1 % PODATKU!

Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego – przekaż nam swój 1% podatku!

Ratujemy, leczymy, rehabilitujemy, szukamy nowych domów – pomóż nam pomagać, wesprzyj nasze działania.
Twój 1% może uratować wiele zwierzęcych istnień – podaruj zwierzakowi, a nie fiskusowi!

Zwierzęca Arkadia to miejsce gdzie pomoc otrzymuje każdy gatunek zwierzęcia – czy to pies, kot, koń, koza, świnia, gołąb, jeż, czy inna tchórzofretka.

Bo w końcu każdej istocie w potrzebie należy się pomoc. Nie klasyfikujemy zwierząt na te lepsze czy gorsze. 

W zeznaniu podatkowym wpisz nr KRS 0000425968 i wesprzyj nasze zwierzaki!