Kot totalnie miziasty. Nie da się nic zrobić w kociarni bo trzeba głaskać. Kochany z niego kocur.
No ale telefonów zero bo teraz rozdawnictwo małych kociaków pełną parą. Pełną parą też idzie podrzucanie / porzucanie mały kotków lub całych miotów. Mioty ktore juz potrafią chodzić, wypełzają z gospodarstw. A to auto je rozjedzie, a to jakiś pies zagryzie lub inne koty, a to umrą gdzieś w krzakach w męczarniach.
No ale po co kastrowac? Przecież zawsze jakoś się porozdaje.
Szkoda tylko ,że już codziennie są jakieś zgłoszenia. Więc, chyba nie wszystko się „porozdaje”..
A tymczasem u nas dorosłe koty czekają na adopcję. W tym też Kulogłowy. Jego też ktoś kiedyś „rozdał”. .

Przypominam jednocześnie, że obowiązek opieki na bezdomnymi zwierzętami spoczywa na gminach. Proszę dzwonić do gmin.

Do nas proszę dzwonic w sprawie adopcji kotów, które przebywają pod opieką fundacji
693 118 600 ( pn-pt 10-17)