Joszka ma ok. 10 lat. Trafiła do nas z końcem kwietnia 2016 roku z  powodu ciężkiej choroby właścicielki, która niestety nie mogła się nią dalej zajmować. Stan suni nie był dobry w dniu przyjęcia do Fundacji – przewlekłe zapalenie spojówek, zęby w fatalnym stanie, sierść skołtuniona i zadredziała, do tego strasznie śmierdząca.

Obecnie dziewczynka oczka ma już podleczone, ząbki niebawem będą doprowadzane do ładu, a za jednym zamachem zostanie również ostrzyżona u psiego fryzjera.

Stan psychiczny Joszki w domu tymczasowym także uległ ogromnej zmianie – sunia bardzo się otworzyła, nie jest już trzęsącą się kupką nieszczęścia, chętnie się bawi i spaceruje.

Do pełni szczęścia brakuje jej tylko kochającego domu.
Kto pokocha miniaturową, starszą pudelkę?