Pyśka jest jedną z naszych kocich rezydentek. Trafiła do nas w zeszłym roku, jako pół dzikie kociątko. Koteczka długo chorowała, ciągle miała zbyt małą odporność, przez co non stop łapała infekcje.
Obecnie jest już całkiem dobrze. Niestety, w warunkach kociarnianych, nie zrobi żadnych postępów w socjalizacji z człowiekiem.

Na tę chwilę daje się głaskać tylko jednej osobie, przy gwałtowniejszych ruchach ucieka.
Ciągle jeszcze czuje lęk przed człowiekiem, ale jest bardzo ciekawska i mimo lęku próbuje się do człowieka łasić.

Kotka jest prześliczna, bardzo delikatnej, proporcjonalnej budowy ciała.
Jest wysterylizowana i zaszczepiona.
Testy fiv/felv ujemne.

Wiem, że znalezienie jej domu graniczy z cudem, ale spróbować nie zaszkodzi. Może ktoś, kiedyś pokocha ją taką, jaka jest. Ona też zasługuje na nowy dom i kochających ludzi.

Pyśka świetnie dogaduje się z innymi kotami. W ich towarzystwie czuje się bezpieczniej, więc preferowany dom z innymi kocimi lokatorami, którzy pomogą jej się ośmielić w kontaktach z człowiekiem.